Scena to iście dziwna ..

Dzień dzisiejszy przejdzie do historii demokracji europejskiej. Oto w samym sercu Europy, w kraju będącym wzorem walki o demokrację stała się rzecz niesłychana. Po 5 latach niezatrzymanych przez nikogo zmian ustrojowych idących w stronę państwa autorytarnego. Po niekonstytucyjnie przeprowadzonych wyborach prezydenckich i niekwestionowanych w znaczący sposób przez nikogo, mieliśmy pierwszą ceremonię nowego państwa. Ceremonię zaprzysiężenia starego prezydenta nowego państwa.


Bez wątpienia zmierzamy w kierunku modelu autorytaryzmu wschodniego. Sprawdzony wielokrotnie sposób fałszowania wyborów, bądź doprowadzania metodami niedemokratycznymi do faktycznej bezkonkurencyjności w stosunku do panującej władzy zaczyna się sprawdzać także u nas. Z małą jednakże różnicą. W Rosji i na Białorusi taki model wykazuje raczej tendencję zmierzchową i narody tych krajów są już zmęczone tą upiorną zabawą w "demokrację". Nasi panujący jakby tego nie widzą, a być może milcząc w tych tematach mają nadzieję, że u nas owe zmęczenie pojawi się za wiele lat. 
Tu mogą się jednak mylić gdyż polskie społeczeństwo pilnie śledzi to co dzieje się u naszych wschodnich sąsiadów. O ile wsparliśmy Ukrainę o tyle podobnie będzie w Rosji i na Białorusi. Reasumując u nas ten model nie przejdzie i niezadowolenie nastąpi o wiele wcześniej.

Dziś jednak mieliśmy do czynienia z momentem, który do końca życia zapadnie nam w pamięci. Oto bowiem malarz, który miałby namalować obraz dzisiejszych obrad połączonych obu izb parlamentu ujrzałby niezapomniany widok. Po prawej stronie od niesamowitej, wręcz ekstatycznej radości koalicji rządzącej, przez narastającą złość Konfederacji, wymowne milczenie opozycji centrowej po tęczową dezaprobatę lewicy. Szkoda jednak, że ławy opozycji (nie licząc lewicy) były puste. Oglądanie tej ceremonii winno być obowiązkowe tym bardzie teraz, kiedy powstała nieświadomie scena wszelkich emocji była by swoistym memento dla opozycji. Byłoby niemym krzykiem: Dlaczego nie wspieraliście protestów? Dlaczego egoistycznie uważaliście, że dacie sobie sami radę z PIS? Dlaczego byliście tak naiwni? Czy stać was obecnie tylko na niemy protest garstki posłów trzymających w ręku Konstytucję RP? Czy już tylko na to was stać lub czy na to tylko pozwala już wam władza?

Kiedy nastąpił szczyt tego kuriozum i nowy stary prezydent składał przysięgę dochowania wierności Konstytucji było to nie jak dotychczas uderzeniem w twarz opozycji, ale wręcz nokautem. Oto bowiem prezydent, który przez 5 lat łamał Konstytucję przysięga na nią. Rację miał więc wypowiadający się po ceremonii Kamil Bortniczuk. Ten członek Zjednoczonej Prawicy (Porozumienie) powiedział, że teraz opozycja kwestionuje i ma focha, a przecież prowadzili kampanię prezydencką by w końcu brać udział w tych niekonstytucyjnych wyborach. Czyli niejako zgodzili się na nie.
Czyż nie jest to prawdą?

Teraz stoimy przed latami niespokojnej polityki i przykręcania śruby, co niechybnie zakończy się kolejnymi z góry wygranymi wyborami, której już teraz były farsą. Parafrazując niegdysiejsze słowa Marka Jurka: nie ważne będzie, czy Polska będzie bogata, czy biedna. Ważne, że będzie narodowo-katolicka. Można więc już rzec, że ostatnie uczciwe wybory odbyły się w tragicznych warunkach w 2010 roku. Wybory w 2015 roku nosiły już znamiona zewnętrznej ingerencji w przebieg kampanii, co można było też widzieć w kampaniach w Austrii, Wielkiej Brytanii, Brazylii, czy USA. Potem zaś (czyli w 2020 roku) przynajmniej w Polsce z racji skuteczności działania te zostały powtórzone. I nie jest istotne (jak mówił Donald Tuska) jakim alfabetem instrukcje były pisane. Istotne jest, że czas się przyzwyczajać do ostrej walki z ludźmi kultywującymi politykę siły, nierzadko ubranych w dziwnie znane nam z historii uniformy. Tylko, że teraz będziemy mogli liczyć tylko na siebie, a nie na prawo, które miałoby nas chronić. Zarówno cała machina represyjna państwa jak i wymiar sprawiedliwości stać będzie paradoksalnie po stronie silniejszych.

Obserwując dzisiaj orszak jakim przyjechał stary nowy prezydent na swoje zaprzysiężenie można było  przeżyć niemały zawód. Jeżeli Duda ma taki orszak, to Kaczyńskiego powinni wnieść w lektyce. A jednak nie.
pap.pl
Znamiennym momentem dzisiejszej ceremonii było też przemówienie prezydenta w którym jak 5 lat temu nawoływał do pojednania i szacunku. Jednak teraz nie było tyle braw co 5 lat temu. Było jednak widoczne zadowolenie samego prezesa partii rządzącej. Spod obowiązkowej maseczki ochronnej wyzierał niezmiennie bezzębny, szyderczy uśmiech człowieka, który zmienił oblicze współczesnej Polski na takie jakie sobie wymarzył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli podoba Ci się treść posta, to zapraszam do polubienia strony bloga na Facebooku.

Każdy ma swój punkt widzenia i swoje o tym zdanie. A co Ty o tym sądzisz?

Komentarze niezgodne z zasadami bloga będą usuwane.

Copyright © Polityka z Bliska , Blogger