"Wybory" prezydenckie - odsłona druga

"Wybory" prezydenckie - odsłona druga

Źródło: grybow.pl
Zastanawia mnie zachowanie opozycji w sprawie kolejnego podejścia do wyborów. 

Zacznę jednak od podsumowania stanu zaawansowania dyktatury.
I. Władza wykonawcza
Hm. No cóż prezydent czyj i jaki jest - każdy widzi...

II. Władza ustawodawcza
a) Izba niższa, czyli Sejm jest w rękach PIS i stał się maszynką do głosowania. 
b) Izba wyższa polskiego parlamentu, czyli Senat jest bastionem opozycji i nareszcie pracuje tak jak powinien pracować, czyli jako surowy recenzent prac sejmowych. Cóż z tego, jeżeli poprawki senackie poprawki do sejmowych ustaw izba wyższa nie bierze pod uwagę.

III. Władza sądownicza
a) Krajowa Rada Sądownicza (w zasadzie od tego tworzenie dyktatury się zaczęło) od 2017 roku jest tylko instytucją fasadową, do której sędziowie wybierani są przez polityków (sejmową większość). 
b) Prezesi sądów okręgowych i rejonowych wymienieni już dawno na znajomych Ziobry lub innych jemu uległych. 
c) Prokuratura - zarządzana przez szefa sędziów, czyli Ministra Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
d) Państwowa Komisja Wyborcza - obsadzona od niedawna ludźmi Ziobry, którzy obwarowani przepisami konstytucji są pomiędzy jej ramami, a aspiracjami Ziobry.
e) Trybunał Konstytucyjny. Instytucja zarządzana przez kucharkę Kaczyńskiego, która to z kolei jako mgr zarządza pracującymi tam profesorami prawa. Wśród nich tak znamienite i bezstronne osoby jak Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz.
f) Sąd Najwyższy. Ta najwyższa instytucja sądowa obsadzona jest od niedawna przez sędziów z neoKRS, zaś I Prezes Sądu Najwyższego jest Pani Manowska (bliska znajoma Ziobry).
g) Trybunał Stanu. Ciężko będzie postawić obecnych złych polityków przed jego obliczem, bowiem zarządza nim nie kto inny jak Pani I Prezes Sądu Najwyższego.

Ok. Mamy więc obraz naszego kraju na dzień dzisiejszy. Wyobraźcie sobie, że tą machiną zarządza... skromny, szeregowy poseł.

Teraz mam pytanie do obecnej opozycji demokratycznej. Panie i Panowie z opozycji demokratycznej powyższy wykaz instytucji dotyczy w zasadzie wszystkich urzędów, które pośrednio lub bezpośrednio zaangażowane są w organizację, nadzór oraz zatwierdzenie wyników wyborów. Czy biorąc to zestawienie pod uwagę macie jeszcze nadzieje, że nadchodzące wybory będą demokratyczne? Po co angażujecie się w tą farsę. Nie po to PIS stworzyło tą machinę, by oddać władzę. Nie po to wczoraj Jarosław Kaczyński ostrzegał, by jako doświadczony polityk, u schyłku swojego życia i nie mając nic do stracenia strzępić sobie język i rzucać słów na wiatr.

Czy mamy więc do czynienia z naiwnością opozycji, czy jej wyrachowaniem?
Jak to jest z tą pandemią?

Jak to jest z tą pandemią?

Ad vocem konferencji ministra spraw wewnętrznych i ministra zdrowia dotyczącej zakazu zgromadzeń.


Jeżeli uważacie Panowie, że:
- zakaz zgromadzeń (jakichkolwiek) jest doskonałym sposobem ograniczenia epidemii,
- rząd doskonale wywiązuje się ze swoich obowiązków,
- społeczeństwo jest zdyscyplinowane i odpowiedzialne przestrzegając wprowadzone obostrzenia,
- policja zastosowała adekwatne do sytuacji środki przymusu podczas protestów w Warszawie,
to dlaczego?
- rząd oraz politycy związani z PIS mogą tworzyć własne zgromadzenia (10 kwietnia, Wadowice, itp.)?
- dlaczego ze względu na brak możliwości przeprowadzania spotkań z wyborcami organizuje się wybory?
- dlaczego nie można przeprowadzać zgromadzeń z zachowanie rygorów sanitarnych?
- i w końcu jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego Europa wychodzi z pandemii i znacznie luzuje obostrzenia, a Polska nadal nie doszła do szczytu zachorowań?
Fajnie być ministrem

Fajnie być ministrem

Maseczki, respiratory, kombinezony, przyłbice, rękawiczki, testy. Oto najpopularniejsze obecnie słowa. Koronawirus króluje. Na tle tego praktycznie każda branża gospodarki ucierpiała. Ale jednak są nisze.


Rząd co rusz miota się w zakazach i poluzowaniach obostrzeń epatując swoją ignorancją i bezmyślnością. O ile na początku pandemii niektóre z działań/obostrzeń były słuszne i był w tym jakiś sens, o tyle w tej chwili przybrało to wszystko kształt chaosu, nad którym rząd udaje, że panuje. Nic tylko jakby ktoś mącił tą "wodę". A w mętnej wodzie łatwiej się ryby łapie.

Na początku obraz "rybaka" ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego był pewnego rodzaju ikoną człowieka zmęczonego, który dźwiga na sobie ciężar odpowiedzialności za zdrowie Polaków. Po pewnym czasie, zagubienie i chaos decyzyjny zarysowały niemal tą ikonę. Na chwilę obecną od tejże ikony wielkimi płatami odpada farba spod której wyziera bohomaz, a pozłacane ramy okazały się odpustową tandetą. Wszystko to przez nowy biznes ministra. 

Pan minister niczym kolejny geniusz biznesu zaczął robić interes na tym, na czym zna się najbardziej. Na zdrowiu, ale... naszym. A to zakupił maseczki jako on lub firma znajomego lub rodziny, a to kombinezony, a to respiratory po niezwykle okazyjne, by sprzedać sobie... jako ministrowi po niezwykle korzystnych cenach. Jestem ciekaw jak wyglądały negocjacje? Czy miał swoje propozycje cenowe z którymi się z resztą nie zgadzał?
Nic to. Minister biznes kręcił, a Chińczyk od którego kupował płakał jak sprzedawał. Problem jednak w tym, że sprawa wypłynęła na wierzch, kiedy okazało się, że zakupione przez niego legalnie maseczki nie mają odpowiedniego certyfikatu. 
Wtedy też posłowie opozycji zaczęli drążyć temat w ramach "kontroli poselskiej". No i się zaczęło.
Towar z transakcji legalnej (z samolotu Mrija) i ten kupiony na boku okazał się być niepełnowartościowy, a na dodatek jedno ze źródeł okazało się być jego instruktorem narciarskim. Wiecie jak z tego faktu minister się zdziwił? Jaki ten świat jest mały. I kiedy już się zanosiło na to, że to koniec wspaniałych interesów ministra okazała się, że Pan Szumowski ma coś w zanadrzu. 

Okazało się, iż bratu załatwiał opiniowanie projektów pod kątem przyznania sobie grantów unijnych. A dlaczego obaj to robili? Najkrócej i najtrafniej można by było stwierdzić - bo mogli. 
fakty.interia.pl
Rozwinę to jednak. Osoba Marcina Szumowskiego (brata ministra) przewinęła się już w sprawie zakupu maseczek od zakopiańskiego instruktora narciarskiego. Jest on też również w założycielem i prezesem kilku firm branży farmaceutycznej i badawczej. W firmy tych nieopatrznie zainwestowała żona ministra Szumowskiego. Taki rodzinny biznes. Wszystko byłby w prządku o ile minister nie został by swego czasu sekretarzem stanu w resorcie nauki, któremu podlega Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Instytucja ta nadzorowała przyznawanie grantów na rozwój firm i projekty badawcze firm farmaceutycznych. Przypadkowo też w pewnym momencie bezpośredni nadzór nad NCBR sprawował... Łukasz Szumowski. Przypadkowo także było to w okresie, kiedy firma brata drugi raz składał wniosek o grant (pierwszy wniosek został wcześniej odrzucony). Oczywiści drugi wniosek został przyjęty. I to wszystko jest dziełem fantastycznego zbiegu okoliczności, o którym mówi sam minister i jego koledzy z rządu.

Jak widać fajnie być ministrem, nawet tak zmęczonym robieniem biznesu jak Łukasz Szumowski.
Ile trójki zostało w trójce?

Ile trójki zostało w trójce?


Od kilku już lat widzimy kryzys w PR3, ale kilka dni temu nastąpił przełom. To co się potem staje skłania tylko, do smutnego bilansu. Pochyliwszy się więc nad zgliszczami stacji będącej dla niektórych legendą i tym, czym było Radio Luxembourg zobaczmy dokładnie co się stało?


Rok 2015 do władzy pod hasłami taniego patriotyzmu oraz wybiórczej dekomunizacji do władzy dochodzi Prawo i Sprawiedliwość. Ukryte pod nazwą "dobrej zmiany" działania związane z upartyjnieniem mediów w Polsce powoduje ich faktyczne zdemolowanie. Mimo wielu lat jakie Trójka w formie apolitycznej przetrwała (komuna, stan wojenny, okres po 89 roku) tzw. "dobra zmiana" wchodzi w nią z gnojem na kaloszach. 

fakt.pl
Jak było do przewidzenia "reformy" te powodują zgoła odmienny efekt od zamierzonego. Słuchalność zaczyna spadać na łeb, na szyję. Pierwsza odchodzi zwolniona długoletnia dyrektor Magdalena Jathon. Kolejni po niej dyrektorzy ze względu na presję polityczną też długo nie zagrzewają miejsca. W ślad za nią w wyniku sporów nad kształtem poszczególnych audycji odchodzi wielu dziennikarzy, a inni zostają karnie przeniesieni do innych audycji. Są to: Dorosz, Sołtys, Mielewczyk, Sosnowski, Nogaś, Kwieka. W ich miejsce pojawiają się znani z wyrazistych, konserwatywnych poglądów Semka, Świetlik, Lisicki. Chcąc ratować sytuację w 2016 roku stanowisko szefa redakcji muzycznej obejmuje Piotr Metz.

Mimo tych zmian atmosfera w rozgłośnie powoduje dalsze, liczne spory i protesty pracowników. Pracownicy zarzucają władzom Trójki próby ręcznego sterowania (szczególnie wiadomościami), co powoduje znaczny spadek poziomu audycji informacyjnych i publicystycznych. Mimo nalegań i presji z "góry" dyrekcja nie zmienia kursu. W październiku odsunięte od prowadzenia wiadomości zostają Anna Zaleśna i Małgorzata Spór. Powoduje to jawne i duże protesty w internecie pod nazwą #kogoniesłychać. Biorą w nim udział zarówno pracownicy jak i słuchacze PR3.

Kolejny rok przynosi kolejne odejścia. W 2017 z redakcji odchodzą Artur Orzech oraz Andrus i Robert Kantereit (dwaj ostatni mając do wyboru współpracę z PR lub TVN24 wybrali telewizję). W niesamowitym tempie zmieniają się dyrektorzy, którzy nie spełniają oczekiwań jakie stawia przed nimi "drużyna dobrej zmiany". Fala nabiera mocy i tempa. W styczniu 2018 roku słuchalność PR3 po raz pierwszy od wielu lat osiąga wskaźnik poniżej 6%, by w drugiej połowie 2019 osiągnąć poziom 4,6%. Zaczyna się dramat radia.

fakt.pl
Pierwsze pól roku 2020 to odejście Dariusza Rosiaka i Anny Gacek, a w ślad za tą ostatnią kilka dni później odchodzi jedna z legend Trójki Wojciech Mann. Wraz z jego odejściem kończy się pewna epoka i Program 3 rozpoczyna swoją agonię. Odchodzi Wojciech i Bartosz Waglewscy, Gaba Kulka, Jan Chojnacki, Jan Młynarski, Dariusz Bugalski i Paweł Drozd.
Wkrótce dziennikarze, którzy odchodzą z trójki zakładają stowarzyszenie Ratujmy Trójkę i wspólnie ze słuchaczami tworzą radio internetowe "Nowy Świat".

By Michał Sobkowski - https://lp3.polskieradio.pl/, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=90377946
Prawdziwe trzęsienie ziemi i tsunami w Trójce następuje jednak 15 maja kiedy w 1998 notowaniu Listy Przebojów Trójki zaprezentowano utwór Kazika Staszewskiego "Twój ból jest lepszy niż mój". Po tej emisji utwór zostaje zdjęty ze strony Trójki, a strona Listy Przebojów przestaje działać. Następnego dnia dyrekcja Trójki unieważnia całe notowanie pod pretekstem manipulowania wynikami. Władze Trójki chcąc wytłumaczyć całą sytuację wywierają nacisk na niektórych dziennikarzy, by ci potwierdzili oficjalnie, że doszło do manipulacji głosami. Dziennikarze kategorycznie odmawiają i w konsekwencji zostają wraz z Bartoszem Gilem zawieszeni w funkcjach redakcyjnych.

wiadomosci.onet.pl
Kilka godzin po oficjalnej informacji dyrekcji o domniemanych manipulacjach ze strony prowadzącego, czyli Marka Niedźwieckiego ten odchodzi na znak protestu z redakcji Trójki. To z kolei pociąga za sobą bojkot znanych twórców. Między innymi Katarzyna Nosowska, Dawid Podsiadło, Zbigniew Preisner, czy Kayah żądają, by nie odtwarzano ich utworów w rozgłośni. Głośną sprawą cenzury w radiu interesują się się też zagraniczne media i polscy politycy różnych opcji, którzy wyrażają krytyczne dla dyrekcji Trójki opinie. W ślad za Markiem Niedźwieckim odchodzą z radia tak znani dziennikarze jak Piotr Metz, Agnieszka Obszańska, Agnieszka Szydłowska, Marcin Kydryński, Piotr Stelmach, Wojtek Mazolewski, Daniel Drumz, Tomasz Rożek, Michał Olszański, Marcin Łukawski, Piotr Kaczkowski, Mariusz Cieślik, czy w końcu Hieronim Wrona i Piotr Baron. Swoje kontakty i współpracę zawieszają też niektóre wytwórnie muzyczne, które dotychczas współpracowały z PR3.

Co takiego jest w piosence Kazika, co tak rozsierdziło władze Trójki?
Utwór Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój." jest jawnym odniesieniem się autora do wjazdu Jarosława Kaczyńskiego limuzyną na cmentarz powązkowski w dniu 10 kwietnia. Był to w końcu okres, kiedy cmentarze w Polsce z powodu pandemii zostały zamknięte dla wszystkich odwiedzających.
Tak o to obraz zgliszczy jaką pozostawiła po sobie "dobra zmiana" partii rządzącej stworzyła również potworka będącego swoistym obeliskiem symbolizującym, to co pozostawia po sobie zetknięcie polityki i kultury.

Ze zgliszczy można jeszcze coś odbudować. Miejmy więc nadzieję, że Trójka jaką znaliśmy kiedyś dzięki dziennikarzom i nam, w więc słuchaczom, którzy ją tworzyli wkrótce się odrodzi. Ale to będzie nasza Trójka. 


Posiedzenie senackiej komisji kultury w sprawie sytuacji w radiowej "trójce"

Posiedzenie senackiej komisji kultury w sprawie sytuacji w radiowej "trójce"

Waśnie skończyło się posiedzenie Senackiej Komisji ds. Mediów. Na komisji tej tłumaczył się dyrektor PR3 i prezes Polskiego Radia. To był lincz.


Nie bronił ich nikt, bo nikt z senatorów PIS należących do komisji nie przyszedł. To było żenujące, bo władza zostawiła ich... sama. Pytania oprócz senatorów zadawali dziennikarze.Był też redaktor Gil (kiedyś z PR3).
Był to obraz upadku PIS. Bez resztek przyzwoitość, bez honoru, bez godności.
Co dalej "dyktatorze"? Jesteś już pod ścianą! Będziesz gryzł jak ranne zwierzę? Wprowadzisz stan wyjątkowy? Wtedy ludzie wyjdą na ulicę i nie skończy się to łagodnie.
Odpuść! Odejdź z honorem! Stań z podniesionym czołem (jeżeli wierzysz w swoje idee) przed sądem!

Doszliśmy własnie do sytuacji, w której albo PIS zaostrzy swoje stanowisko (stan wyjątkowy lub inne zaostrzenie) lub odpuści i pozostanie nam tylko przypilnować, by obecni bonzowie nie uciekli przed wymiarem sprawiedliwości.
I niestety, ale trzeba ich będzie chronić przed gniewem narodu, bo nie możemy być tacy jak oni.
My mamy honor. Oni strach...

Zapis transmisji:

Demokracja, czy "Demokracja", czyli nie można być trochę w ciąży

Demokracja, czy "Demokracja", czyli nie można być trochę w ciąży

Zbliża nam się termin kolejnego podejścia do wyborów prezydenckich. Może teraz się uda? Fajnie to by brzmiało, gdyby nie tyczyło się emanacji idei demokratycznych jaką są uczciwe wybory.

Zaczynam odnosić wrażenie, że zaczynamy się bawić naszą ustawą zasadniczą, będącą w każdym, demokratycznym kraju wykładnią obowiązującego tam prawa. Przecież o ile mi wiadomo, wybory 10 maja odbyły się, ale (jakkolwiek to brzmi - nie odbyły się). PKW odnosząc się do samego faktu wyborów, nie odwołała ich, ani nie unieważniła, gdyż jako takie miały miejsce w konstytucyjnie określonym terminie. Były jednak niedemokratyczne i przeprowadzane w czasie niezwykłym w naszej historii.
O ile zastosowane kruczki prawne (nie jest prawnikiem, ani tym bardziej konstytucjonalistom) umożliwiają powtórzenie wyborów, o tyle nadal będą one niedemokratyczne. Wystarczy spojrzeć na Artykuł 127 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Artykuł ten jasno określa wymagania jakie akt wyborów prezydenckich musi spełniać, by można było je uznać za je demokratyczne. Procedowana obecnie w Senacie RP nowa ustawa wyborcza opracowana przez PIS jest (jakby nie patrzeć) ustawą dotyczącą ordynacji wyborczej. W naszym prawie ordynacja wyborcza może być zmieniana najpóźniej na 6 miesięcy od daty wyborów. Naruszenie tego przepisu powoduje, że wybory nie będą równe.

Kolejne naruszenie prawa to Artykuł 14 projektu ustawy przygotowanej przez PIS. Artykuł ten daje Marszałkowi Sejmu (PIS) bardzo duży wpływ na przygotowanie wyborów. Przepis ten stoi w sprzeczności z kolejnym determinantem uczciwych wyborów, a mianowicie wybory nie będą bezpośrednie.

Następne zastrzeżenie. Ustawa autorstwa PIS przewiduje, iż wybory w części mogą odbyć się w formie korespondencyjnej, co z kolei nie gwarantuje tajności (prezesem Poczty Polskiej mającej dostarczyć i odebrać karty do głosowania jest polityk partii rządzącej).

I ostatnia wątpliwość, to głosowanie Polonii. Jeżeli poprzez przepisy epidemiologiczne panujące w danym kraju nie będzie ono możliwie, to wybory nie będą powszechne.

W związku z powyższymi wątpliwościami nachodzą mnie (jako demokratę i liberała) wątpliwości, co do uczciwości wyborów prezydenckich jakie oferuje nam PIS. Czy powinienem brać udział w czymś co będąc świętem demokracji sankcjonuje jej łamanie. Zastanawiam się też dlaczego politycy dają się wpuścić w taką hucpę. Czyżby wybory z 10 maja były bardziej nieuczciwe, niż te które będą teraz? Czy można zawrzeć kompromis w sprawie demokracji?
Przecież nie można być trochę w ciąży...
Kończy się pewna epoka

Kończy się pewna epoka

Zniszczyliście kraj, kulturę, politykę, sztukę i zwykłą przyzwoitość!
Zniszczyliście radio i audycję, która w czasach komuny uczyła nas demokracji, bo to tam mogliśmy głosować na swoje utwory!

WKUR....ŚCIE KILKA POKOLEŃ LUDZI!
Nas nie zniszczycie!

Już niedługo przyjdzie czas, gdy to wszystko się odrodzi. Gdy wróci normalność i przyzwoitość, kiedy znowu będziemy mogli słuchać naszej Trójki i magicznego głosu Marka Niedźwieckiego. Będzie to czas, gdy wy będziecie już tylko kilkoma kartkami w książce do historii, wpisem w Wikipedii i tonami akt sądowych.Będziecie jak straszny sen, który przecież szybko się kończy.
Piotr Szczęsny - List pożegnalny

Piotr Szczęsny - List pożegnalny

To cały list/testament jaki zostawił po sobie Piotr Szczęsny przed samospaleniem w dniu 19 października 2017 roku (zmarł 10 dni później). Pozostawiam list bez komentarza, bo chyba nic dodać nie trzeba:

„1. Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich.
2. Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.
3. Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji RP. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. Prezydent) podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji – najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.
4. Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne związane z Prezesem PiS, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być prawie od razu poprawiane.
5. Protestuje przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.
6. Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić (wycinka Puszczy Białowieskiej i innych obszarów cennych przyrodniczo, forowanie lobby łowieckiego, promowanie energetyki opartej na węglu).
7. Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu „religii smoleńskiej” i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, jakimi stały się „miesięcznice smoleńskie” i przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanemu przed władze do debaty publicznej.
8. Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk swoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.
9. Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów, takich jak np. Lech Wałęsa, czy byli prezesi TK.
10. Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.
11. Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych (i innych z LGBT), muzułmanów i innych.
12. Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie (na szczęście jeszcze nie całkowite), Trójki – radia, którego słucham od czasów młodości.
13. Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów.
14. Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.
15. Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia.

Protestów pod adresem obecnych władz mógłbym sformułować dużo więcej, ale skoncentrowałem się na tych, które są najbardziej istotne, godzące w istnienie i funkcjonowanie całego państwa i społeczeństwa.
Nie kieruję żadnych wezwań pod adresem obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało.
Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już te władze do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotem. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem też takim błotem zostanę obrzucony. Ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie.
Natomiast chciałbym żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach.
Wezwanie swoje kieruję do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu ja protestuję.
I nie dajcie się zwieść temu, że co jakiś czas działalność władz uspokaja się i daje pozór normalności (jak choćby ostatnio) – za kilka dni, czy tygodni znowu będą kontynuować ofensywę, znowu będą łamać prawo. I nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego, co już raz zdobyli.
Wprawdzie to już dość wyświechtane powiedzenie, ale bardzo tutaj pasuje: Jeśli nie my, to kto? Kto jak nie my, obywatele ma zrobić porządek w naszym kraju? Jeśli nie teraz, to kiedy?
Każda chwila zwłoki powoduje, że sytuacja w kraju staje się coraz trudniejsza i coraz trudniej będzie wszystko naprawić.

Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS – nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę. że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie.
Tych, którzy nie popierają PiS, bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje, wzywam do działania – nie wystarczy czekać na to co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych, trzeba działać. A form możliwości jest naprawdę dużo.

Proszę was jednak, pamiętajcie, że wyborcy PiS to nasze matki, bracia, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to żeby toczyć z nimi wojnę (tego właśnie by chciał PiS) ani „nawrócić ich” (bo to naiwne), ale o to, aby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Być może wystarczy zmiana kierownictwa partii.

Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności. A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy – bo nic nie zrobią!
Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!”
List Piotra S. do mediów:

Można oczekiwać, że PIS będzie się starał pomniejszyć mój protest i będzie szukał na mnie „haków”. Postanowiłem mu to ułatwić i wskazać pierwszy punkt zaczepienia (inne będą sobie musieli wymyślić).
Od kilku lat choruję na depresję, więc jestem tzw. osobą chorą psychicznie. Ale takich osób jak ja jest w Polsce kilka milionów i jakoś funkcjonują w sposób mniej więcej normalny, często nawet nie wiadomo o ich chorobie. Zresztą sformułowanie „choroba psychiczna” odnosi się również np. do takich dolegliwości jak bezsenność, czy jąkanie się, więc niekoniecznie musi być związane z niepoczytalnością. To, co na pewno jest związane z moją chorobą, to problemy ze snem i łaknieniem, zmniejszenie energii, tendencja do odkładania wszystkiego na później (prokrastynacja) i że widzę rzeczywistość w bardziej czarnych barwach niż większość „normalnych” ludzi. Ale w tej sytuacji to nawet dobrze, bo potrafię dostrzec bardzo niepokojące sygnały wcześniej niż inni i silniej na nie reagować. I może też łatwiej mi poświęcić swoje życie, chociaż zapewniam, że wcale nie tak łatwo.
Cóż mogę jeszcze dodać – poglądy takie jak ja wyraża wiele osób z mojego otoczenia, publicystów, czy polityków, więc nie wynikają one z mojego spaczonego odbioru rzeczywistości.

A dlaczego tak radykalna forma protestu?
Bo sytuacja jest dramatyczna. Nie chodzi o to, że rząd popełnia mniej czy więcej błędów (każdy rząd to robi) ale, że ten rząd wstrząsa podstawami naszej państwowości i funkcjonowania społeczeństwa. Natomiast większość społeczeństwa śpi, nie zwraca uwagi, co się dzieje i trzeba je z tego snu obudzić.

PS.1: Urodziłem się w 1963 r., dlatego jestem w tej dobrej sytuacji, że pamiętam PRL, pamiętam „Solidarność”, odzyskiwanie niepodległości i kształtowanie się naszej demokracji. Dzięki temu mogę lepiej ocenić to, co się teraz dzieje.
Kiedy wybuchła „Solidarność” byłem jeszcze w liceum. I w tym liceum z kolegami zakładaliśmy Samorządne Zrzeszenie Uczniowskie, bo nie było wszak „Solidarności” dla niepełnoletnich uczniów.
13 grudnia byłem już studentem i nie spałem do południa tylko roznosiłem pierwsze ulotki. W czasie stanu wojennego robiłem to, co miliony innych ludzi w Polsce – roznosiłem ulotki, chodziłem na demonstracje, słuchałem Wolnej Europy, zapalałem świeczki w oknach.
4 czerwca 1989 z radością wziąłem udział w pierwszych, częściowo wolnych wyborach i potem we wszystkich następnych.
Mój wkład w odzyskanie niepodległości był mikroskopijny, wstydzę się, że do tej pory tak mało zrobiłem dla Ojczyzny. I wiem, że muszę to zmienić.

PS.2: Wstydzę się, że mam prezydenta, który jest prezydentem tylko swojej partii i jej zwolenników, i który łamie konstytucję (zawetowanie dwóch niekonstytucyjnych ustaw, aby zaproponować dwie inne, ale nadal niekonstytucyjne ustawy nie jest odkupieniem win). Wstydzę się, że mam premier, która realizuje wydawane jej „po linii partyjnej” polecenia. Wstydzę się, że znajomym z Zachodu muszę tłumaczyć, że Polska to nie to samo, co polski rząd. Wstydzę się, że znowu muszę używać pojęcia „nomenklatura” i sformułowania „partia i rząd” tak jak w czasach PRL. Wstydzę się widząc, jak opluwani są ludzie, którym należy się szacunek za to, co zrobili dla wolnej Polski”.
Copyright © Polityka z Bliska , Blogger