Co Pan knuje Panie Kaczyński?

Od kliku dni w różnych mediach pojawiają się informacje o możliwości wprowadzenia przez PIS któregoś ze stanów nadzwyczajnych. Jeszcze wcześniej informację taką podał Władysław Frasyniuk na swoim profilu twitterowym. Do pogłosek odniósł się nawet wczoraj Premier Morawiecki. Może więc nie należy zadawać pytania "czy", ale "kiedy"?


Według informacji oficjalną przyczyną wprowadzenia takiego stanu ma być wzrost zachorowań na COVID-19 na terenie kraju (głównie Górnego Śląska). Nieoficjalną przyczyną mają być niekorzystne sondaże wyborcze Andrzeja Dudy jako kandydata na nowego Prezydenta. Przypomnę więc jakie stany nadzwyczajne przewiduje Konstytucja RP.

Pierwszy z nich to stan klęski żywiołowej, to czas w którym państwo może zapobiec lub walczyć, bądź usuwać skutki zdarzeń noszących znamiona klęski żywiołowej lub awarii technicznej o znacznym stopniu. Stan taki można wprowadzić na obszarze całego lub części kraju na czas nie dłuższy niż 30 dni. Okres stanu klęski żywiołowej może być przedłużony na czas określony za zgodą sejmu. W czasie stanu klęski żywiołowej i w okresie 90 dni od zakończenia nie mogą być przeprowadzane żadne wybory i referenda. Pod względem ograniczeń jest to najłagodniejszy ze stanów nadzwyczajnych.

Drugi pod względem ilości ograniczeń praw człowieka i swobód obywatelskich, to stan wyjątkowy. Może on być również wprowadzony na części, albo na terytorium całego kraju na okres nie dłuższy niż 90 dni. Prezydent może go przedłużyć raz na okres nie dłuższy niż 60 dni. Ograniczenia praw i swobód obywatelskich wprowadza się w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa, obywateli bądź porządku publicznego. W czasie trwania stanu jak i 90 dni potem nie można przeprowadzać wyborów, referendów, nie wolno zmieniać Konstytucji ani ordynacji wyborczej.

Najwięcej obostrzeń wnosi ostatni ze stanów nadzwyczajnych stan wojenny. Wprowadzany jest w przypadku odparcia agresji zbrojnej, nasilonych aktów terrorystycznych, bądź innego zewnętrznego zagrożenia państwa. Na czas stanu wojennego kierowanie państwem obejmuje Rada Ministrów lub organy wojskowe (w zakresie niektórych kompetencji). Znacznie ograniczone wolność i prawa obywatelskie oraz człowieka. Stan wojenny zamraża de facto życie polityczne w kraju, zaś organy władzy publicznej zmieniają kompetencje swojego działania.

Wszystkie powyższe stany nadzwyczajne biorą swoją podstawę prawną z art. 228 Konstytucji RP oraz ustaw wynikających z owego zapisu.

Ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie Partia rządząca może wprowadzić któryś ze stanów nadzwyczajnych (prawdopodobnie stan wyjątkowy) w przypadku jeżeli wyniki sondaży wskazywać będą na możliwość utraty władzy po wyborach przez obecnego prezydenta. Może to również nastąpić w przypadku, kiedy PIS uzna, że utraciło realny wpływ na przebieg i w konsekwencji wyniki wyborów. Nie sądzę, aby możliwość ta była rozważana przed wyborami. Najrozsądniejszym (z punktu widzenia Kaczyńskiego) terminem byłby okres pomiędzy pierwszą, a przypuszczalnie drugą turą wyborów. Wtedy wprowadzenie stanu wyjątkowego można by tłumaczyć troską o zdrowie obywateli w obliczu wybuchu kolejnych ognisk pandemii w kraju (był to powód do kontestowania poprzedniego terminu wyborów przez opozycję). Partia mogła by zyskać czas na odrobienie strat wizerunkowych jakie poniosła dotychczas w wyniku niekompetentnych i chaotycznych działań w walce z pandemią oraz zatuszowanie kolejnych, ujawnianych afer w Ministerstwie Zdrowia.

Wprowadzenie stanu wyjątkowego po przegranych wyborach może być odebrane przez niektórych wyborców PIS, a na pewno przez opozycję jako zamach na wolność wyborów, czyli podstawowe wartości demokracji. Była by to swoista detonacja politycznej bomby jądrowej, która nieuchronnie uruchomiła by falę olbrzymich protestów w kraju (i na świecie) oraz izolacji na arenie międzynarodowej. Mimo, iż Jarosław Kaczyński raczej się już z tym nie liczy, to może być jednak naciskany przez innych działaczy partyjnych, którym drogie jest utrzymanie władzy po odejściu od władzy w partii Kaczyńskiego. W grę wchodzi również trwałość koalicji po wyborach, która mogłaby gwarantować trwałość władzy rządu PIS.

Tak, czy owak we wczorajszym wywiadzie w TVN24 Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar stwierdził w kontekście pytania o ewentualność wprowadzenia stanu wyjątkowego, iż "w obecnej sytuacji wszystko jest możliwe".







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli podoba Ci się treść posta, to zapraszam do polubienia strony bloga na Facebooku.

Każdy ma swój punkt widzenia i swoje o tym zdanie. A co Ty o tym sądzisz?

Komentarze niezgodne z zasadami bloga będą usuwane.

Copyright © Polityka z Bliska , Blogger