Na wschód od wolności.

Od 12 lipca 2020 Polska ze swoją dogorywającą demokracją kolejny raz przybliżyła się do wschodnich standardów zarządzania państwem. Mało tego proces zbliżania nabrał tempa i coraz trudniej będzie go zatrzymać, zaś przygotowane przez PIS nowe projektu ustaw mogą na lata zmienić ustrój polityczny w Polsce. Czy uda nam się zatrzymać ten szaleńczy marsz ku dyktaturze?

Zakończone wybory ujawniły w Polsce słabość naszej sceny politycznej i jej całkowite zaspawanie przez Zjednoczoną Prawicę, która pod wodzą PIS zalewa kraj "dobrą zmianą". Słabość ta nie polega bezpośrednie na niemożności wygrania wyborów z antydemokratycznym blokiem partii, ale na niemożności zjednoczenia się w celu owego zwycięstwa. Nasi politycy opozycyjni nadal nie zauważyli, że Jarosław Kaczyński był w stanie zjednoczyć początkowo dość podzieloną prawicę w celu osiągnięcia wspólnego celu. Partie demokratyczne tym czasem zajęte wewnętrznymi walkami o przywództwo nad nadal podzieloną, a więc politycznie nieistniejącą opozycją  Osiągnięcie zwycięstwa w wyborach prezydenckich ujawni kolejny problem, gdyż Zjednoczona Prawica nie jest monolitem, a blokiem partii o podobnych, lecz nie takich samych celach. Pierwszą i największą kością niezgody wśród przywódców partii w ZP, będzie objęcie schedy po szykującym się do politycznej emerytury Jarosławie Kaczyńskim. Co za tym idzie  nowy przywódca będzie musiał opowiedzieć się za kontynuacji bądź nowym kursem narodowo-konserwatywnej prawicy, co wywoła z kolei następne wewnętrzne napięcia..

Planowany na jesień i kongres PIS może pozostawić partię w sytuacji, gdzie upojona zwycięstwem i zajęta jeszcze jego konsumpcją będzie musiała nagle znaleźć następcę prezesa. Ten na chwilę obecną osiągnął co chciał i stać go teraz na oglądanie swojego dzieła z pewnej perspektywy. Na dzień dzisiejszy większość polityków ZP nie dość, że nie wyobraża sobie odejścia na emeryturę swojego przywódcy, to nawet nie widzi w swoich szeregach polityka podobnego formatu, który pozwoliłby na zachowanie ZP w obecnej formie i jedności. Faktem jest, iż od jakiegoś czasu w łonie Zjednoczonej Prawicy trwa walka buldogów pod dywanem o stanowiska po planowanej jesienią rekonstrukcji rządu. W łonie bloku ujawniły się wyraźne frakcje zaciekle zwalczające się już w trakcie trwania kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. Wszystko wskazuje na to, iż Kaczyński przekaże ster ZP swojemu nieformalnemu delfinowi Zbigniewowi Ziobro, który nie ma wystarczającej charyzmy by zarządzać blokiem partii, ale ma wszystkie narzędzia, by za pomocą podskórnych działań i koterii utrzymać w miarę zjednoczoną i zdyscyplinowaną prawicę. To raczej nie wróży nic dobrego dla naszego kraju, gdyż oznacza to, iż PIS diametralnie zaostrzy swój sposób zarządzania krajem.

Obecny ustrój państwa nie jest w prawdzie formalną dyktaturą ale jej "aksamitną" wersją z jej wszystkim wygładzonymi protestami Unii Europejskiej reformami. Reformy te jak wreszcie zauważyliśmy unicestwiły prawie całkowicie podstawę naszego ustroju, a więc trójpodział władzy. Przejmując berło po Kaczyńskim Ziobro będzie musiał liczyć się, że kolejnym krokiem musi być jak najszybsze zakończenie reform sądu i tzw. "repolonizacja mediów". Dopięcie reform sądu polegać ma na całkowitej zamianie obecnych struktur sądów (rejonowych i regionalnych), co umożliwi Ziobrze ponowny nabór sędziów do nowo utworzonych struktur, a co za tym idzie dobraniu wyłącznie zweryfikowanych pod względem lojalności w stosunku do władzy sędziów.
Druga z reform, a więc "repolonizacja mediów" to zawoalowana nazwa politycznej cenzury nowych, narodowych mediów. Ma to polegać na wykupieniu udziałów w zagranicznych mediach w Polsce przez państwo, lub określone podmioty bliskie władzy za państwowe fundusze. Przykładem jest tutaj niedawny (przełom 2018 i 2019), nieudany zabieg mający na celu przejęcie Radia Zet. Rozgłośnia ta będąca do niedawna w rękach czeskich miała zostać (po ogłoszeniu jej sprzedaży) wykupiona za pieniądze jednej ze spółek skarbu państwa przez firmę Fratria. Współudziałowcami tej firmy są bracia Karnowscy ( wydają m.in. wPolityce, Sieci). Obaj bracia cieszą się sporym zaufaniem i względami Jarosława Kaczyńskiego.

Oprócz dwóch wymienionych zmian ustawowych są jeszcze inne. Wymienione jednak zmiany wyraźnie wskazują już na to, iż będą to zmiany o charakterze ustrojowym, wprowadzającym przejściowo  u nas ustrojowy model białoruski lub węgierski. Nowe ustawy  wyraźnie ukierunkują też perspektywę dalszych zmian na sprawdzony w Rosji model putinowski, a potem na własny, autorski model ustroju totalitarnego. Zmiany dopinające formalnie dyktaturę, a więc uzależnienie władz ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej od rządzącej partii oraz wprowadzenie tylnymi drzwiami cenzury w mediach są już wyraźną zapowiedzią izolacjonistycznego kierunku polityki zagranicznej jaki przyjmie Ziobro. Ów izolacjonistyczny kurs będzie miał na celu formalne opuszczenie struktur Unii Europejskiej jako ciała, które narzucało wg. PIS naszemu krajowi zarówno politykę wewnętrzną jak i międzynarodową. Będzie swoistym uwolnieniem się od międzynarodowej kurateli oraz otwarciem drogi dla dowolnie przeprowadzanych zmian i represji w Polsce.

Powyższa analiza kursu PIS jest również swoistym zarysowaniem kształtu całkowicie nowatorskiego systemu autorytarnego będącego swoistą hybrydą kilku innych dyktatur (Chile, Korea Północna, Rosja i kilka innych). Każda z nich wprowadzona została jednak po wieloletnim, wręcz niezauważalnym "tresowaniu" społeczeństwa, polegającego na stopniowym pozbawianiu go wolności. Obecny kurs może okazać się jednak bardzo znacznym przyspieszeniem. Przy obecnej reaktywacji społeczeństwa obywatelskiego (co pokazała frekwencja w ostatnich wyborach) oraz wyraźnym podziałem sił politycznych może być początkiem upadku zarówno Zjednoczonej Prawicy jak i niesionych prze nią narodowo-konserwatywnych ideologi. Wszystko, to zależy od tego kto i jak zagospodaruje powstały nieformalnie obywatelski ruch demokratyczny? Przyszłość Polski zależy też od tego, by ów przywódca był na miarę Lecha Wałęsy i potrafił zjednoczyć, jak również poprowadzić naród do walki o powrót demokracji. Czy obywatele zaakceptują fakt, iż na chwilę obecną jedynie przeklinana przez prawicę demokracja liberalna będzie w stanie zatrzymać ciągoty dyktatorskie, które ujawniły się jeszcze bardzie w dzisiejszym postepidemicznym świecie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli podoba Ci się treść posta, to zapraszam do polubienia strony bloga na Facebooku.

Każdy ma swój punkt widzenia i swoje o tym zdanie. A co Ty o tym sądzisz?

Komentarze niezgodne z zasadami bloga będą usuwane.

Copyright © Polityka z Bliska , Blogger